Nienawidzę takich sytuacji. Choć w sumie, hm, aż tak nigdy nie było. Zawsze tylko trochę i nieważne. A może teraz też nieważne? Nie ogarniam. Siebie. Ciebie. Nas. Was. I nikt nie może nic na to poradzić. Nawet ja. Oceny z rosyjskiego jak na razie wyglądają przepięknie. Oby tak dalej. Niżej jakieś zdjęcia Martyńskiej, lipcowe jeszcze. Swoją drogą, przydałyby się jakieś. Może w soboteee? Hm. Chce mi się spać. Więc pomimo, że dopiero 16, dobranoc.
czwartek, 29 września 2011
wtorek, 13 września 2011
06 Weronika II
a jeśli już przepaść
i pustka między nami
to tylko taka na sekundę
między ustami a ustami
Jest wtorek. Wtorek jest. I happysad ciągle. I niefajnie. Fajnie znaczy. Nieogarniesz. Nieogarne. To nie jest zabawne. Umieram na ból gardła. I kaszel. I na wszystko w sumie. Brak sił. Powiedz coś.
Łączka, część druga,
sobota, 3 września 2011
05 Pamiętasz to miejsce w piwnicy u dziadka?
bo ona, ona różne ma imiona
jedni wołają ją miłość, inni zgaga pieprzona
bo ona, ona imiona różne ma
jedni wołają ją szczęście, niepojęte
inni samica psa
Subskrybuj:
Posty (Atom)