Pewnie zawsze wszystkiego znajdą się fani i antyfani. Aktualna moda to kibicowanie biało-czerwonym! W końcu mamy Euro2012. I to w Polsce! Wszędzie, gdzie by się nie ruszyć, to biało-czerwone flagi, szaliki, czapki. Sklepy pozalewane są przeróżnymi przedmiotami, dzięki którym można by podnieść na duchu polską reprezentację. Odniosę się głównie do facebooka, bo to właściwie tu najwięcej ludzie mają do przekazania znajomym. Nie daje mi spokoju pytanie, co tak bardzo w tym wszystkim o czym pisałam wyżej, przeszkadza ludziom? Impreza, która połączyła prawie cały naród na ten niecały miesiąc (ja tam mam nadzieję, że do końca go będzie łączyła, bo Polska oczywiście wygra to Euro :D), tak strasznie przeszkadza jakimś jednostkom. Okej, rozumiem, możesz nie interesować się piłką nożna, może nie obchodzić Cię ile Polska wygrała z Rosją i o której grają z Czechami w sobotę, ale skoro Tobie przeszkadza to, że inni z Euro się cieszą, to po co Ty ogłaszasz wszem i wobec, że Ty masz je gdzieś? Tak samo całą resztę obchodzi Twoje zdanie, że Ciebie ta cała otoczka nie jara, jak i Ciebie obchodzi Euro. Więc nie rozumiem kompletnie zbędnych komentarzy na ten temat. Coś Cię nie interesuje, to tego zwyczajnie nie komentuj. Zdaję sobie sprawę, że przesadne kibicowanie też może być złe, ale błagam, tylko nie ze skrajności w skrajność. Za każdym razem, kiedy zbliża się jakaś większa impreza, wszędzie zaczyna przybywać "alternatywnych" ludzi, którzy koniecznie muszą podkreślić swoją inność informacją, że ich ta impreza nie obchodzi. I z każdym razem, zaczynam być tym coraz mocniej zirytowana. No ale nic, tak mnie naszła ochota na ponarzekanie na ludzi, nikomu nie narzucam żadnego zdania, ja tam bardzo się cieszę, że od czasu do czasu zdarza się coś, co jest w stanie połączyć i dawać radość aż tylu ludziom. No i powodzenia Polakom za te ponad 30 minut. Będzie 2:1 dla nas! :D (przepraszam, za wszystkie literówki i jakiekolwiek inne błędy, nie chce mi się nawet drugi raz czytać tego co tu napisałam :P i przy okazji, żeby nie było, nie mam na celu doracia do żadnych konkretnych osób, piszę zdecydowanie o ogóle)
na osłodę, trochę Igorka :)
 |
motocyklista! |
 |
tak, to też bańka ;d |
 |
<3 |
trueeee!
OdpowiedzUsuńCałkowita prawda Karcia! Alternatywni, phi. Ale zawsze tak jest. No i prawie by było 2:1 !! Piekny mecz zagrali, zwłaszcza drugą połowę, a teraz tylko dokopać Czechom! <3
OdpowiedzUsuńJako "alternatywna" jednostka poczułem się w obowiązku wyprowadzić kontruderzenie, a przynajmniej wyjaśnić czemu niektórych to tak bardzo nie jara. Nie chodzi tu wcale o irytacje podnieceniem wszystkich, że mamy Euro i "o ja cie jak super i cudownie". Nie mam nic przeciwko tłumom na placu defilad skandujących "polska gola", pomimo, iż wszyscy wiemy, że Polska da dupy jak zwykle, gdyż jest to od 40 lat elementem naszej piłkarskiej kultury. Krzyczcie sobie śmiało, jeżeli chcecie. Jednak wraz z waszym "uefowskim świętem prawdziwego polaka" zostało zmienione pierdyliard innych irytujacych alternatywne jednostki rzeczy. Sama komunikacja w każdym miescie nawet Lublinie zostala tak poprzestawiana, że prędzej dojdziesz gdzies pieszo niz dojedziesz. Sciezki rowerowe zamkniete dla rowerzystów, no tak kto to slyszal zeby jezdzic po nich rowerami. Ulice pozamykane, puby zapelnione po brzegi, smieci na ulicy, ale cieszmy sie bo mamy Euro :D Cieszmy sie z imprezy ktora nam samym przyniesie w najlepszym przypadku tylko kilka mld euro dlugu, ktora organizowana jest w kraju nieprzygotowanym (ah ten kilometry autostrad) i niepotrzebujacym (straty straty straty) takiej imprezy, gdzie kultura pilkarska kuleje jak zbity pies. Kuriozalnych rozwiazan podczas euro jest duzo wiecej i to wszystko dla 3 meczy polskiej reprezentacji? Troche słabo // Ksiezniczka
OdpowiedzUsuńWiesz, że jak czytałam to, to byłam na jakieś 99% pewna, że to Ty? <3 Po pierwsze to ja właśnie odnoszę się do tych ludzi, którym tak strasznie przeszkadza to, że inni tym Euro się interesują, bądź nawet nie tyle, wystarczy że kibicują Polakom i trzymają za nich kciuki przynajmniej w trakcie meczu. Ej, mi naprawdę nie przeszkadza to, że kogoś piłka nożna nie interesuje, nie wie kto z kim kiedy na tym Euro gra, która drużyna ostatnio zdobyła mistrzostwo Europy, a kto jest Mistrzem Świata. Przecież nie każdy musi to lubić. Chodzi mi jedynie o takich ludzi, którym się wydaje, że nie wiem, przez to, że ta piłka nożna ich nie obchodzi i napiszą o tym na facebooku to są fajniejsi.
UsuńDruga sprawa, powiedz mi kto powiedział, że jest to "uefowskie święto prawdziwego polaka", halo? Z mojej ograniczonej dość wiedzy na ten temat, ale jakiejś tam wiem, że Euro odbywa się co 4 lata w różnych państwach Europy. Co w tym takiego złego, że w roku 2012 szansa przypadła Polsce? Nie każdy kraj może znaleźć się w czołówce światowej, nam jeszcze dużo do tego brakuje, ale jednak UEFA widziała u nas jakieś szanse na przygotowanie tych mistrzostw. I co? Powstał piękny Stadion Narodowy. Jeden z piękniejszych w Europie. Ja tam jestem z niego dumna, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że jeszcze jak byłam tam dziesięć lat temu to, to miejsce zajmował ogromny bazar ;) Na różne święta również ulice są pozamykane, to Ci nie przeszkadza? Puby przepełnione ludźmi? Eeee? I co z tego? Co złego jest w tym, że ludzie mogą spotkać się na piwie i obejrzeć mecz razem? Albo, że puby zarabiają na tych ludziach kase? Racja racja, same minusy ;) A śmieci na ulicy?... Serio to jest argument? Czyli ludzie akurat podczas Euro zamieniają się w bezmózgich dzikusów, którzy nie wiedzą co to kosz na śmieci. Tak, masz racje..... :P
To, że nasz kraj nie jest przygotowany na taką impreze, to przykro mi, ale nie jest wina piłkarzy. Nie oni zarządzają krajem, a tym bardziej jego budżetem. Kurde, miałam napisać jeszcze coś o PZPNie, ale nie pamiętam co! ;(
Ano i współczuję Realowi, jeśli miałby takich kibiców jakich ma reprezentacja Polski :)
No ciekawe skąd wiedziałaś ze to piszę, akurat ja :P Pewnie chodzi o tą płynność wypowiedzi, niesamowity dobór słów i ogólnie lekkość tekstu :P Ale do rzeczy .. Kto powiedział że to uefowskie święto prawdziwego polaka? Rzekłbym, że wy, ale nie chce wrzucać wszystkich kibiców do jednego worka, więc powiem, że spora część "kibiców" reprezentacji Polski. Mówię kibiców, gdyż nie uważam wywieszenia flagi, w trakcie Euro, za oznakę bycia kibicem. Zresztą hola hola, jakiej flagi, 90% tych "kibiców" chodziło z reklamą warki w barwach narodowych :) Cóż to za kibic skoro szkoda mu na zakup flagi? Ogólnie w całym narodzie (ok w większości) zapanowało przekonanie, że jak nie drzesz się "Polska gola" to nie jesteś polakiem. No nie powiem ciekawe podejście, coś jak "nie masz krzyża na piersi jesteś żydem i ukrytym komuchem" :P
UsuńAle wracając, to wy (kibice) stworzyliście wokół tej imprezy otoczkę święta wielkiego polaka patrioty, a prawda jest taka, że większość tych wiernych kibiców to zwyczajne chorągiewki tj "polska gola" przed czechami, "banda patałachów, wiedziałem ze dostaną" po meczu. Polecam spojrzeć na doping irlandczyków przy stanie 0:4 z hiszpania. Chórlne śpiewy i ciągłe wsparcie, nawet jak jest źle. To są kibice, których u nas jest słowem garstka.
Co do stadionu narodowego to nie rozumiem tej ekscytacji nim, naprawdę. Mamy w Polsce ładniejsze stadiony jak PGE Arena, czy stadion Lecha Poznań, ale wszyscy jarają się narodowym, jak był jakimś cudem. Przykro mi, wcale nie jest. Przykłady są blisko. W Monachium znajduje się Allianz Arena, stadion mogący pomieścić prawie 2 razy więcej osób, nowocześniejszy, zbudowany jakieś 3-4 lata temu i za połowę tego co my wydaliśmy na Narodowy :P
Co do tego, że UEFA widziała u nas jakieś szanse na przygotowanie Euro to prawda jest bardzo prosta. Brzmi ona "80%". Dokładnie tyle więcej zarobi UEFA na UERO w Polsce, niż we Włoszech gdzie również mogłyby się odbyć ME 2012.
Ale nie to jest najsmutniejsze. Najgorsze z tego wszystkiego, jest ten tłum Polaków, skandujący po EURO "Jesteście wielcy, nic się nie stało" łudzący się, że piłkarze są im równie wdzięczni jak oni im. Wasze wątłe wyobrażenie o cudownych kadrowiczach rozwiał ostatnio Kubuś Błaszczykowski w programie u Moniki Olejnik. Kubuś przyniósł ze sobą koszulkę, w której strzelił bramkę rosjanom, aby została zlicytowana i trafiła do jakiegoś kibica. Piękne prawda? Szkoda tylko, że koszulka, którą przytargał Kubuś pochodziła z jakiegoś meczu towarzyskiego z Andora, a nie z Euro (wiadomo to, gdyż koszulki na Euro maja inne oznaczenia, niż te z meczów towarzyskich). Tak szkoda było rozstać się z ukochaną pamiątką, że nawet w akcji charytatywnej trzeba było oszukiwać? No ale wiem, to ja jestem złym frustratorem, oni i tak są wspaniali, więc "Polska gola" // Księżniczka